Dodawajcie komentarze i opinie

Bardzo was proszę o dodawanie komentarzy do moich postów. Chcę znać waszą opinię. Jeśli macie pomysły na przygody Nessie to z chęcią je przeczytam i postaram sie umieścić je w moich opowiadaniach.
Mam nadzieję, że będziecie często odwiedzać mojego bloga, ciekawi dalszych przygód pół wampirzycy.

niedziela, 12 maja 2013

ROZDZIAŁ 3 - WYJAZD

Nieśpiesznie dopiłam mleko i z powątpiewaniem przyjrzałam się naszykowanej dla mnie, przez Alice, kreacji. Była to bardzo cienka, lniana sukienka na ramiączkach. Wyjrzałam przez okno. Padał deszcz, a termometr wskazywał 10*C - piękna pogoda jak na maj - pomyślałam. Zignorowałam więc sukienkę, a zamiast niej włożyłam dżinsy i bawełnianą , kolorową bluzkę. Na ramiona narzuciłam cienki sweterek, a na nogi wsunęłam wygodne adidasy. Rozczesałam długie do pasa włosy i dla większej wygody przerzuciłam je przez lewę ramię. Z danych mi przez Alice 7 minut zostało mi 5.
Dopiero teraz zauważyłam, że moja ciocia nie zabrała swojej torby podróżnej. Zajrzałam do środka. Była prawie pusta. Dorzuciłam więc do niej swój pamiętnik, kilka wygodnych ubrań (bo byłam pewna, że Alice zamierza spakować mi tylko ubrania eleganckie) m. in. dwie pary dżinsów, dres, kilka podkoszulek i bluzek z długim rękawem oraz ulubioną poduszkę i album ze zdjęciami. Udało mi się też wepchnąć pantofle i te idiotyczne, eleganckie, białe sandałki naszykowane przez Alice. 
Przewiesiłam sobie torbę przez ramię, z szafki nocnej zabrałam tacę i w tej samej chwili zauważyłam na niej swoją ukochaną bransoletkę i medalion ze zdjęciem naszej trzyosobowej rodziny. Jednym ruchem wsunęłam je do kieszeni i zeszłam na dół.
W salonie byli wszyscy prócz Carlisla i Emmetta. Ten pierwszy był pewnie w szpitalu, ale zaciekawiła mnie nieobecność tego drugiego.
- Jest na polowaniu - odpowiedział tata, a ja kątem oka zauważyłam, że mama znika za rogiem, w małej bibliotece.
- Pewnie zaraz do niego dołączę, ale mnie, w przeciwieństwie do niego, zależy na tym, aby się z tobą pożegnać - dodała Rosalie. W międzyczasie Esme zabrała mi tacę z rąk i zaniosła do kuchni.
- W takim razie, do zobaczenia Renesmee - tata uśmiechnął się i wyciągną do mnie ręce. Przytuliłam się.
- Możesz być pewna, że niedługo cię odwiedzimy - obiecała mama. Odwróciłam się do niej i także ją uściskałam. Wręczyła mi trzymaną przez siebie torebkę, dość dużą i bardzo ładną, prostą, bez szaleństw. 
- Są w niej małe upominki od każdego z nas i  kilka drobiazgów, których Alice raczej ci nie kupi - powiedziała mama. Później pożegnałam się z Rose i Esme, ale gdy podchodziłam do Jaspera moich uszu dobiegł głośny i przeciągły dźwięk klaksonu samochodu. Ktoś warknął i był to chyba tata, ale nie odwróciłam się, aby sprawdzić.
- Do widzenia Nessie. - Jasper pożegnał się krótko. - Idź już, bo Alice do cierpliwych nie należy. Pomachałam wszystkim i wybiegłam z domu na deszcz.

1 komentarz:

Zostaw po sobie ślad i słówko zachęty. Wyraź siebie i swoją opinię. Wstaw komentarz!
Bardzo proszę o reklamowanie swoich blogów na przeznaczonej do tego stronie Tak zwany SPAM
Z góry dziękuję :)
Zuzu