Dodawajcie komentarze i opinie

Bardzo was proszę o dodawanie komentarzy do moich postów. Chcę znać waszą opinię. Jeśli macie pomysły na przygody Nessie to z chęcią je przeczytam i postaram sie umieścić je w moich opowiadaniach.
Mam nadzieję, że będziecie często odwiedzać mojego bloga, ciekawi dalszych przygód pół wampirzycy.

piątek, 1 stycznia 2016

ROZDZIAŁ 5 - WSZYSTKO NOWE

Jeszcze zanim zdążyłam podejść do samochodu Jacob podbiegł do mnie. Zabrał mi moje torby i odstawił je na ziemię. A następnie zamknął mnie w niedźwiedzim, a raczej wilczym, uścisku.
- Tak bardzo za tobą tęskniłem - powiedział cicho. Nie byłam pewna co odpowiedzieć. Oczywiście mnie też go brakowało, ale nie chciałam się do tego przyznać nawet przed samą sobą, a co dopiero przed nim. Przerażał mnie fakt, że nie mogłam bez niego wytrzymać nawet tygodnia, a przecież musiałam się do niego oddalić,dla jego własnego dobra. Dlatego nic nie odpowiedziałam.
Jacob w końcu mnie puścił, jedną ręką zgarnął moje torby i podszedł do samochodu. Otworzył mi drzwi od strony pasażera, powiedział "wsiadaj" i wrzucił moje torby na tylne siedzenie. Kiedy zajmował miejsce kierowcy ja już byłam w środku. Milczał i trochę mnie to niepokoiło. Nie chciałam go obrazić tylko... No dobra, sama nie wiem co chciałam osiągnąć. Ucieszyłam się kiedy opuściliśmy parking i Jake w końcu się odezwał:
- Nie jesteś dzisiaj zbyt rozmowna, co? - zapytał wesoło, ale w jego oczach krył się smutek.
- Jestem po prostu zmęczona - powiedziałam i dotknęłam jego dłoni opartej na gałce do zmiany biegów pokazując jak spędziłam dzisiejszy dzień.
- Rozumiem - mruknął i już się nie odezwał.
Szybko zabrałam rękę i pogrążyłam się we własnych myślach wdzięczna za chwilę ciszy. Jednak to o czym rozmyślałam wcale mi się nie podobało. Po głowie w kółko krążyły te same pytania: jak ja mam się odseparować od mojego Jacoba i jak mam bez niego żyć? Nie potrafiłam znaleźć na nie odpowiedzi i niezbyt mi się to podobało.
Zajechaliśmy pod dom Charliego wyjątkowo szybko. Jake wysiadł ze mną i zabrał moje torby, ale nadal milczał. W drzwiach powitała nas Sue. Krótko wyjaśniła mi, że Charlie wciąż jest na posterunku i dlatego mnie nie odebrał i że dlatego też poprosiła o pomoc Jacoba. Grzecznie się z nią przywitałam, podziękowałam z zaproszenie i bąknęłam coś o tym, że jestem bardzo zmęczona więc Sue zaprowadziła mnie do mojego pokoju prosząc abym się rozgościła i czuła jak u siebie. Była to oczywiście stara sypialnia Belli, ale pomieszczenie bardzo się zmieniło. Mama juz dawno zabrała swoje rzeczy, a później ktoś - najprawdopodobniej Sue -  wszystko inne. Pokój był całkiem pusty, nie licząc łóżka z pościelą. Na biurku nic nie leżało, w szafie nic nie było. Puściutki regał na książki, opróżniona komoda i szafka nocna. Żadnego dywanu, obrazów, nawet zasłon nie było. Na pierwszy rzut oka widać, że nikt tu nie mieszka. To nie mógł być mój pokój! To nie mógł być mój dom! Nic tu nie znałam! Kiedy mieszkałam w Forks wcale nie ruszałam się z posiadłości Cullenów.  Nie znam miasta, nie znam ludzi. Ja przecież nawet nie znam Sue, a przecież odtąd będę mieszkać pod jej dachem. Owszem odwiedzamy Charliego, a Charlie odwiedza nas, ale Sue bardzo rzadko mu towarzyszy, właściwie to nigdy. Czułam, że wpadam w panikę i nic nie mogłam na to poradzić.
Nagle coś odwróciło moją uwagę od przerażająco pustego pokoju. To Jacob wszedł za mną i postawił moje torby pod szafą. Spojrzałam na niego i nagle uświadomiłam sobie jakie mam szczęście, że tu jest, że jest ze mną, że jest moim przyjacielem. Nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam mu się w ramiona. Przytulił mnie, a był przy tym tak wysoki, że nogi dyndały mi w powietrzu.
- Ja też za tobą tęskniłam, Jake - szepnęłam mu do ucha. - Bardzo bardzo tęskniłam. Tak się cieszę, że tu jesteś. Dziękuję.
I chociaż wiedziałam, że to jest złe, że nie powinnam się tak zachowywać, nie przestałam się przytulać. W tej właśnie chwili przegrałam walkę z samą sobą, ale zupełnie się tym nie przejmowałam.
- Wiem - odpowiedział Jacob.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za komentarz i za słowa pochwały. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy :) Zastanawiam się le zajęło Ci napisanie tego komentarza: dwie minuty, jedną, a może jeszcze mniej. A wywołało to uśmiech na mojej twarzy i zmotywowało do pisania. Zaraz się zabieram do rozdziału. Wielkie dzięki i niech inni biorą z Ciebie przykład!
      Zuzu

      Usuń
  2. Kiedy bedzie kolejny rozdział!? Zadam nowego rozdzialu xdd priis

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy bedzie kolejny rozdział!? Zadam nowego rozdzialu xdd priis

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad i słówko zachęty. Wyraź siebie i swoją opinię. Wstaw komentarz!
Bardzo proszę o reklamowanie swoich blogów na przeznaczonej do tego stronie Tak zwany SPAM
Z góry dziękuję :)
Zuzu